foto Alicja Ujma
Tak się jakoś złożyło, że weekendy spędzaliśmy, jak zwykle, aktywnie i sportowo, ale jakoś brakło nam już siły do uzupełnienia bloga. Ale co się odwlecze, to nie uciecze i dzisiaj nadszedł dzień, na uzupełnienie braków.
8 - 9 lutego Aneta z Perą, Iwona z Drugiem i Mada z Nitrem spędzili w Czechach, trenując obronę pod okiem Pavla Ocieczka. Było bardzo fajnie, poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi, zakręconych na punkcie psów, nawet nie odnotowaliśmy żadnych barier językowych :) Pera na placu boju była najgrzeczniejsza, cicha i skupiona przy nodze Anety, dopiero na hasło "Uważaj" wstępował w nią diabeł. Drug szybko zrozumiał, że kluczem do gryzienia rękawa, jest grzeczne respektowanie poleceń Iwony i nie spuszczał z niej oka, czekając na znak-sygnał do ataku. Natomiast Nitro doznał objawienia i wreszcie zrozumiał, że obrona jest fajną zabawą, polegającą na szarpaniu się z gryzakiem z dziwnie ubranym wujkiem. Weekend był naprawdę udany.
W tym czasie Karo z Chili uczestniczyły w agilitowym seminarium CCAD (Comprehensive Course Analysis Day) z Lee Gibsonem, czyli w semi poświęconemu wszechstronnej analizie toru. Karo się uczyła, jak prowadzić psa po torze, a Chili bawiła się doskonale, spędzając czas w swój ulubiony sposób. Zresztą, zobaczcie sami na filmiku.
foto Paula Gumińska
Następny weekend, 15 - 16 lutego, spędziliśmy w większości na Psim Polu. W sobotę, jak zwykle, Karo prowadziła ćwiczenia dla agilitowych kursantów, natomiast w niedzielę w Stanicy odbył się trening obedience z Leną Śliwerską. W treningu uczestniczyli: Monika z Fruzią (maltańczyk), Ludmiła i Faro (OBM), Aneta z Perą, Iwona z Tantem i Drugiem, Karo z Szują i Mada z Nitrem. Monika z Fruzią ćwiczyły chodzenie przy nodze, zmiany pozycji w marszu i wysyłanie do kwadratu, ale przede wszystkim sprawdzały swoje możliwości na obcym terenie, wśród nieznanych, głośnych ludzi. Poszło im znakomicie, a my wszystkie zaczęłyśmy się zastanawiać po jaką cholerę nam nasze duże, szczekliwe, brudne i obślinione psy, jak można mieć taką uroczą kruszynkę.
Lena przyjechała ze swoją Lusią (BC), która w niesamowicie skoczny i radosny sposób ćwiczyła kwadrat, aport i chodzenie przy nodze. Człowiek się mimowolnie uśmiechał na jej widok.
Faro z Ludmiłą uczyli się wymiany zabawek, prawidłowego szarpania, wymiany zabawki na jedzenie oraz (przypadkiem zupełnym) aportu. Faro rośnie na mądrego i pięknego malinoisa.
Podobnie jak jego siostra, Szuja, która tym razem ćwiczyła wymiana jedzenia na zabawkę oraz wytrwania w pozycji "stój", czyli samokontroli. Mądra dziewczynka wszystko złapała w mig.
Perka trenowała chodzenie przy nodze na kontakcie, od pierwszego kroku. Trenowała również zmiany pozycji oraz siedzenie na krześle i pozowanie do zdjęć.
Drug ćwiczył aport, chodzenie przy nodze i chodzenie przy nodze w rozproszeniach; natomiast Tantek uczył się trzymać nerwy na wodzy, nawet jeśli w zasięgu jego wzroku leży gryzak, szarpak czy piłka.
Nitro poznawał nową metodę wysyłania do kwadratu oraz uczył się szybszego pobierania koziołka z ziemi przy aporcie.
Było bardzo fajnie i już nie możemy doczekać się kolejnego treningu. Filmik.
W czasie, gdy ww. psy żmudnie dłubały szczegóły obedience, Bombel szalał na obronie z Michałem Wiśniewskim. Ćwiczył ucieczkę pozoranta, konwój oraz długie ataki. Bo dobry pies, to zmęczony pies ;)
foto Barbara Szoblik - Cieśla